
Witam, w moim wpisie wolę pozostać anonimowy pod pseudonimem Złomek
Ukończyłem technikum w 2024 roku.
Po maturach poszukiwałem swojej pierwszej, oficjalnej pracy na umowę
Kiedyś zdarzało mi się pracować gdzieś na czarno jako forma dorobienia jako gnojek ;>
Ale wracając
Wujek podesłał mi link do formularza do pracy w pewnej firmie produkcyjnej, zdziwiłem się bo szybko dostałem telefon w którym zostałem zaproszony na rozmowę o pracę.
Pani kadrowa wraz z kierownikiem odpowiedzieli na moje pytania po czym zaprosili do sali konferencyjnej abym się zapoznał z wszystkim związanym z tą pracą z książek
Po chwili dołączyła do mnie osoba która starała się o pracę na inne stanowisko był tylko trochę starszy.
Po przestudiowaniu wszystkiego praca wydała mi się być interesująca, mieliśmy jeszcze szkolenie bhp
Następnego dnia dostałem ubrania i wszystko co było mi potrzebne
Zostałem przydzielony do starszego pracownika był on mniej więcej w wieku mojego ojca, był bardzo sympatyczny i powolna nauka stanowiska pracy była dosyć przyjemna
Po miesiącu miałem stanąć sam, byłem zesrany tymi okolicznościami bo wielokrotnie z różnych czynników maszyna się psuła i hamowała pracę przez co inne stanowiska stały
Niektóre osoby nie były wyrozumiałe co nie pomagało jednak walczyłem z tym
Praca mnie na tyle stresowała przez psucie się maszyny, reakcje innych osób oraz drobne błędy w kolejności produkcyjnej że wracając do domu płakałem i nie miałem na nic siły
Z czasem przydzielili mi inna osobę bardzo przyjemną panią z którą znalazłem wspólny język, była wyrozumiała bo miala syna w podobnym wieku.
Jest to jedna z osób które wspominam najlepiej i życzę jej wszystkiego dobrego
Potrafiła wygarnąć innym i potrafiła bronić swego
Ja się nie odnajdywałem i z tego tytułu byłem opierdzielany i sytuację mnie paraliżowały.
Szczerze mówiąc to może nawet lepiej by było jagby mnie wcześniej zwolnili ale było widać że zależy im na rękach do pracy i pewnie dlatego tego nie uczynili
Przez ten czas pracowałem z dwudziestoparo letnim ziomkiem który był super, bardzo go lubiłem
Zdarzały się też gorsze osoby takie jak Białorusini z którymi miałem okazję pracować
Oni czasami byli spoko ale jak patrzę na to teraz zachowywali się jak tyrani pomimo że byli takimi samymi nic nie znaczącymi pracownikami jak ja
(I poniekąd rozumiem ich frustrację, ale takie coś nie powinno mieć miejsca)
Słyszałem też że jagbym został zatrudniony po okresie próbnym to byłbym zmuszany do nadgodzin.
Raz mi się zdarzyło rozchorować
Nie miałem siły, kręciło mi się w głowie a niektórzy dowcipnisie mówili żebym się nie opierał bo jeszcze kierownictwo przyleci z alkomatem
Następnego dnia nie wytrzymałem i poszedłem po L4
Co prawda premia przepadła ale to już było mi obojętne, nie rozumiem jak to tak może funkcjonować zabieranie premii za to na co człowiek nie ma wpływu.
Będę już ,,dobijał do brzegu" na pewno znalazłoby się jeszcze parę sytuacji do opowiedzenia ale na ten moment nie przypominam sobie.
W moje ostatnie dni pracowała ze mną dziewczyna jakas studentka prawdopodobnie
To była najdziwiejsza i przyjebana osoba jaka kiedykolwiek spotkałem, zachowywała się jagby miała problemy psychiczne
Myślałem że z racji że jest młodsza to się dogadamy jakkolwiek, nie tym razem
Jedyne co mnie już trzymało przy życiu było to że moja praca miala się na dniach skończyć.
Gdy nadszedł upragniony dzień zdałem sprzęt, pożegnałem się i z taką radością wyszedłem jak nigdy, jeszcze zamieniłem słowo z tamtą kobietą z którą się dogadywałem i w zasadzie na tym się kończy moja historia w tym miejscu.
Dodaj komentarz
Komentarze
przerażająca historia...